Telefon: 32 252 00 77

Czynna 24 godziny na dobę piekarnia. Każdego dnia ruch jak w ulu. Dobry wybór pieczywa. Dosyć drogo! Bułka od 50 groszy. Miejsce w którym wieczorami pojawiają się snoby w luksusowych samochodach.

Położenie piekarni stwarza bardzo poważny problem komunikacyjny, ponieważ licznie zatrzymujące się samochody przed piekarnią utrudniają ruch pieszych i samochodowy. Wiele z nich łamie przepisy drogowe, dochodzi do wypadków – byłem naocznym świadkiem jednego. Ogólnie kanał komunikacyjny, żeby rozwiązać problem trzeba by albo postawić znak zakazu zatrzymywania się na jezdni i go egzekwować mandatami, bądź zamienić ulicę Napierskiego na jednokierunkową. Ruch w drugą stroną mógłby odbywać się ulicą Wojska Polskiego.

Edycja: w tym miejscu był mój komentarz na temat warunków pracy, niestety właściciel ZP „Kłos” wezwał mnie do usunięcia go, co też uczyniłem. Nie mam czasu sprawdzać czy ważniejsza jest wolność słowa czy paragrafy kodeksu karnego nad czym ubolewam. Przyznam, że zniechęcił mnie bardzo do prowadzenie tego serwisu.

Aktualizacja: Artykuł w Echo Miasta

Kto lubi tradycyjne lody, nie zawiedzie się na katowickiej piekarni i cukierni „Kłos”. Sprzedają tam chyba najsmaczniejsze lody w mieście, a gałka kosztuje tylko złotówkę. Bakaliowe pełne rodzynek i orzechów, waniliowe, czekoladowe, śmietankowe, o smaku fig w rumie. Wszystkie doskonałe. Do tego owocowe sorbety. Ich wybór jest niestety mniejszy, niż tradycyjnych smaków. To odpowiedź na smaki klientów. Wanilia i czekolada muszą być, a cytrynowe, grejpfrutowe czy pomarańczowe niekoniecznie. Jeśli jednak komuś uda się trafić, to warto spróbować. W „Kłosie” można też kupić bardzo dobry chleb. W piekarni przy ul. Kostki Napierskiego świeże pieczywo jest przez całą dobę, choć czasami w środku nocy trzeba na nie poczekać, ale dla dużego „wiejskiego” (4 zł) warto. Ten chleb jest smaczny przez kilka dni od upieczenia, o świeżym nie wspominając. Do tego razowy „Z kłosa” (2.70 zł) i bułki „Staropolskie” (0.50 zł) to moim zdaniem prawdziwe hity „Kłosa”.

Komentarz: Z tymi lodami to lekka przesada, chyba autor nie był w cukierni Dłucik