Metalowy krzyż, skromny ziemny grób otoczony kamieniami i krótka, wytyczona ścieżka. Całość ukryta między drzewami w Katowicach Piotrowicach, zasypana liśćmi. To wszystko co dziś znajduje się w lasach za Górnośląską Szkołą Policji, w miejscu, gdzie w 1939 roku mordowano Polaków. Ilu? Nie wiadomo i dlatego, mimo że minęło już ponad 60 lat nie zdołano tam należycie upamiętnić ofiar pierwszych dni II wojny światowej na Śląsku.

Na mogiłę natknęliśmy się przez przypadek trzy lata temu. Jechaliśmy na rowerach i kolega musiał zawiązać sznurówkę. Zatrzymaliśmy się, a kiedy podnieśliśmy głowy zauważyliśmy wystający z krzaków krzyż. Odsunęliśmy liście. Pod nim widniała tabliczka „Tu spoczywa 37 Polaków rozstrzelanych w 1939 r. przez hitlerowców w lesie Zarzecza” – opowiada phm. Marcin Kręgiel z 33. Katowickiej Drużyny Harcerskiej Knieja im. Harcerzy Września 1939. Harcerze postanowili, że zajmą się pomnikiem. Uzyskali status społecznego opiekuna tego miejsca. Od 2003 r. sprzątają mogiłę, przynoszą kwiaty, znicze, w czasie większych świąt pełnią warty.

W międzyczasie rozpoczęli śledztwo, mające ustalić, kto został pochowany w bezimiennym piotrowickim grobie. Pierwszy trop zaprowadził nas na cmentarz w Podlesiu, gdzie widnieje tablica potwierdzająca fakt, iż w leśnej mogile spoczywało 37 ciał — mówi Kręgiel. Przez ponad rok szperali w bibliotekach. Dotarli do historycznych opracowań na ten temat.

Rozmawialiśmy z ludźmi. Udało nam się nawet znaleźć świadka tamtych wydarzeń —informuje Kręgiel. Wszystko wskazywało, że liczba 37 ofiar jest prawidłowa. Harcerze chcieli postawić w miejscu mordu pamiątkową tablicę.— Załatwiliśmy nawet kamieniarza, który za darmo udostępni nam granitową płytę i wykuje na niej co trzeba – stwierdza Kręgiel. Ile ofiar?

Zapytali jeszcze w Instytucie Pamięci Narodowej i okazało się, że wg dokumentów IPN ofiar w Piotrowicach było sześć. Inicjatywa harcerzy utknęła. —My swoje śledztwo zakończyliśmy — mówi Ewa Koj, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach. Stosowne materiały przesłaliśmy do 33. KDH. Ponowna ekshumacja to operacja bardzo kosztowna, a jeśli jej celem byłoby tylko oszacowanie liczby ofiar, nie jesteśmy nią zainteresowani. Zainteresowani są z kolei harcerze, bo chcieliby wiedzieć, co napisać na tablicy.

Mogą się przecież zwrócić do urzędu miasta i stworzyć inskrypcję na bazie dostępnych informacji – radzi Koj. Koło się zamyka, bo w magistracie bez historycznej opinii nie chcą postawić tablicy. — IPN mówi o sześciu ofiarach, źródła historyczne o ponad 30. Bez ustalenia tego, kto tam zginął nie chcemy podejmować pochopnych decyzji — mówi Mirosław Herman, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej Urzędu Miasta w Katowicach. — Czekamy na opinię Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, do której wysłaliśmy pismo w tej sprawie. Zresztą ROPWiM i tak będzie musiała zaakceptować napis, jaki zaproponujemy. W urzędzie radzą, by harcerze zwrócili się do nich z oficjalną propozycją inskrypcji i projektem wizualnym tablicy.

Możemy przecież stworzyć napis w ten sposób, by podać liczbę ofiar, zaznaczając, że jest oparta na źródłach historycznych – zastanawia się Herman. Udało nam się zmobilizować urzędników, którzy zapewnili, że kiedy tylko dostaną informację z ROPWiM spotkają się z harcerzami i spróbują wspólnie ustalić dalszy plan działań. Na koniec najświeższy wątek sprawy piotrowickiego pomnika.
Moim zdaniem, ekshumacji w tym miejscu w ogóle nie było — mówi dr Stefan Gierlotka, radny i ekspert od historii min. Podlesia, Piotrowic oraz Ligoty. – Tablica na cmentarzu w Podlesiu prawdopodobnie dotyczy innych mogił. Trzeba by to sprawdzić.

Podczas wywiadu z urodzonym w 1915 roku porucznikiem Wojska Polskiego Wilhelmem Wlelkiem, który przeprowadzili katowiccy harcerze, rozmówca stwierdził, że na początku wojny (4 lub 12 września 1939) w piotrowickich lasach Niemcy kopali rowy. Jego ojciec w owym czasie pasł nieopodal krowy i opowiadał, że widział jak dwie ciężarówki z ludźmi wjeżdżają do lasu. Dopiero po trzech dniach udał się do lasu i zaznaczając, że było to po deszczu, zobaczył osuniętą, niedawno przekopaną ziemię. Miał ze sobą laskę i zaczął nią grzebać w ziemi. Wykopał fragment ciała, zobaczył, że jest w mundurze. Powiedział, że byli tam zakopani m.in. harcerze, kolejarze. Swoje zeznania Wilhelm Wielek jest gotów powtórzyć przed historykami pod przysięgą.

Andrzej Szefer Podlesie IX1939. Na teren leśny Podlesie-Zarzecze hitlerowcy zwozili autami więźniów, przypuszczalnie z Katowic i tam ich mordowali. Po ekshumacji zwłok w 1947 roku wydobyto 37 ofiar, których nazwisk nie ustalono. Na podstawie zachowanych części ubrań i różnych przedmiotów rozpoznano w pomordowanych harcerzy, harcerki i kolejarzy. Po ekshumacji pochowano zwłoki we wspólnej mogile w Podlesiu. Za: Andrzej Szefer, „Miejsca straceń ludności cywilnej województwa katowickiego (1939-1945)”. Prof. Jan Kantyka Katowice-Podlesie Śląskie, Cmentarz ul. Piotra Michałowskiego. Tablica dla uczczenia 37 Polaków, rozstrzelanych przez hitlerowców w lesie w Zarzeczu (koło Podlesia) w dniu 17 września 1939 roku. Wśród zamordowanych byli harcerze i harcerki. Za: Jan Kantyka, „ Upamiętnione miejsca walk o społeczne i narodowe wyzwolenie w województwie katowickim „.
Artykuł ukazał się 30 października w Echo Miasta

4 odpowiedzi do "Harcerskie śledztwo – mogiła pomorodowanych w Piotrowickim lesie"

  1. Adam  23 listopada 2009

    Witam. Mam 34 lata od dziecka znam to miejsce. Jestem gliniarzem i jest mi wstyd, że Szkoła Policji w Katowicach nie może, nie chce czy nie potrafi zając się mogiła. Pamiętam jak w latach 80-tych zajmowali się nią milicjanci (zomowcy). Mogiła była zawsze posprzątana, wypielona, widać było że ktoś się nią opiekuje. Widać chyba komuna lepiej dbała o takie miejsca. Pozdrawiam. Piotrowiczanin.

    Odpowiedz
  2. Justyna  23 listopada 2009

    Witam. Jestem absolwentka szkoły podstawowej nr.32 Wspominam o tym bo ta właśnie szkoła sie opiekowała tą mogiłą. Rożne klasy ze swoimi wychowawcami chodziły tam posprzątać i zapalić znicze. Moja klasa chodziła tam co roku. Widocznie sie pozmieniało i już nikt nie dba o to miejsce.

    Odpowiedz
  3. Marcin  23 listopada 2009

    Mam dobrą wiadomość, prace 33 KDH Knieja im. Harcerzy Września 1939 i UM Katowice dobiegły końca, od września 2008 roku można podziwiać odnowiony pomnik obrońców miasta. Harcerze planują utworzyć szlak turystyczno – historyczny, którego elementem była by odnowiona leśna mogiła.
    CZUWAJ!

    Odpowiedz
  4. Janek  10 lutego 2020

    Tak jak Justyna jestem ze szkoły 32. Oprócz tego mieszkam blisko tego miejsca i bardzo często tam bywałem już w latach 60. Tam były 2 mogiły. Jedna (główna) gdzie był napis z 37 ofiarami i parę metrów obok,skromny z czasem zaniedbany z napisem świadczącym o 4 ofiarach. Ten drugi grób był coraz bardziej zaniedbany, bardzo szybko tabliczka z napisem zniknęła. Po jakimś czasie- być może były to lata 90- grób ten zniknął.

    Odpowiedz

Leave a Reply to Adam Cancel Reply

Twój adres e-mail nie będzie widoczny.